"Piętno mafii" Piotr Rozmus

Ostatnio polubiłam się bardzo z kryminałami. Nie potrafię ich odłożyć na rzecz innych gatunków. Gdy zobaczyłam zapowiedź "Piętna Mafii" strasznie się nakręciłam. Po opisie mogłam stwierdzić, że fabuła zaciekawiła mnie kilkoma wątkami. Pierwszy w oczy rzucił się tytuł, który sugerował mafijne porachunki. Kolejnym punktem była lokalizacja, bo akcja książki dzieje się w Polce i Szwecji, a do tego wplątani są jeszcze Włosi. Na końcu intrygujące porwanie dwójki dzieci, które u mnie osobiści wywołuje silne emocje. Wszystko razem sprawiło, że z niecierpliwością oczekiwałam pojawienia się tego tytułu. O czym jest i jakie są moje wrażenia? Zapraszam na opinię.   




W Polsce i Szwecji dochodzi do dwóch porwań. Ofiarami stają się 17-letnia Agnieszka Makowska i 9-letni Bjorn Jonsson. Sprawa jest dość podejrzana a policja obu państw podejrzewa, że dzieci zostały uprowadzone dla okupu. Problem w tym, że matka Agnieszki po śmierci swojego męża od kilku lat boryka się z problemami finansowymi, a ojciec Bjorna to budowlaniec, który nie posiada majątku. Policja jednak nie odpuszcza i łapie się każdego podejrzanego tropu. W Polsce udaje im się trafić na miejsce, do którego została zwabiona Agnieszka, niestety zastają tam jedynie znikome ślady jej pobytu. W Szwecji sprawa zaczyna się komplikować, gdy ojciec Bjorna – Sven, który ma własne podejrzenia chce samemu wymierzyć sprawiedliwość i odszukać porywaczy. Na jaw wychodzą nowe fakty.  Podejrzenia szwedzkich śledczych padają na włoską camorre. Tymczasem porywacze ciągle zmieniają lokalizację, przez co są zawsze o krok przed policją.


Co łączy te dwa podejrzane porwania? 
Czy dotyczą tej samej sprawy? 
Kto pragnie sprawiedliwości? 
Czy rzeczywiście rodzice porwanych dzieci mają coś wspólnego z tą sprawą?  

Na te wszystkie pytania znajdziecie odpowiedz w książce, ja nie chce Wam psuć zabawy. Powiem tylko, że cała książka jest wprost rewelacyjna!


Od samego początku wpadamy w fabułę, jak w najlepszy serial telewizyjny i czekamy na każdy rozdział jak na nowy odcinek. Nie mogłam się pozbyć tej książki z głowy! Często łapałam się na tym, że moje myśli zajmowała fabuła i zagadki, które się w niej znajdowały. Narracja była fenomenalna. Z każdym rozdziałem poznawaliśmy nowego bohatera, jego postępowanie oraz motywy. Ponad 500 stronicową książkę wciągnęłam z fascynacją i zapartym tchem. Wszystko to dzięki rewelacyjnie napisanym rozdziałom, które kryły w sobie retrospekcje i sprawiały, że wciągałam się jeszcze bardziej w historię bohaterów poznając ich przeszłość. 

W książce jest tyle wątków, że wszystkie zasługują na uznanie. Każdy z nich był wyczerpany i w idealnym miejscu zazębiał się z kolejnym tworząc wartką akcję, od której ciężko było się oderwać. Dodam również, że autor świetnie wykreował bohaterów. Na szczególną uwagę zasługują Alessandro Santoro i Olgiert Merk, którzy od początku budzili we mnie sprzeczne emocje. A zakończenie?! Brawa na stojąco… akcja, która rozgrywała się na ostatnich 100 stronach wbija w fotel i książka wręcz przykleja się do rąk, tak ciężko ją odłożyć. Po prostu musimy poznać zakończenie, bo to silniejsze od nas. 

Jeżeli szukacie książki, która ma akcję lepszą od niejednego sensacyjnego filmu, to liczcie się z zarwanymi nockami i przekrwionymi ze zmęczenia oczami. Ale uwierzcie te następstwa są nieważne... bo jest to książka warta każdej minuty z nią spędzonej! Nie odłożycie dopóki nie poznacie prawdy. Rewelacyjny kryminał, który mam cichą nadzieję kiedyś zostanie wyemitowany w telewizji :) 

Szczerze polecam!


Mocne 9/10

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy

Copyright © 2019 Recenzje w duecie