"Zapomnij o mnie" K.N. Haner


Koniec świata, K.N. Haner napisała New Adult... taki żarcik na początku mojej recenzji. Królowa dramatów i polskiej erotyki wzięła się za nowy gatunek. Zastanawiałam się po co. Przecież tak świetnie radzi sobie w erotyce, po co jej New Adult? Chciała się sprawdzić, czy poszerzyć repertuar? A może i jedno i drugie.

Nie jest tajemnicą, że lubię Kasię. Lubię ją jako osobę i jako autorkę. Nie myślcie, że przez to ma u mnie fory - nic bardziej mylnego. Oceniam ją surowiej. Czytając jej teksty jestem niczym pies myśliwski, który wyszukuje wszystko. Mając teksty przed drukiem mam tryb by znaleźć każdy, najmniejszy błąd... Chcę by moje recenzje jej pomogły, bo jeżeli ja znajdę błąd przed drukiem to nie znajdziecie go Wy :D. 

Dlatego, gdy dostałam w swe ręce jej New Adult - sami już wiecie co się działo, ale powoli -  zacznijmy więc od treści.




Przeprowadzka do Nowego Jorku jest dla 28-letniego Marshalla szansą na odcięcie się od dawnego życia i błędów, które popełniał w młodości. Nowa praca, nowe miejsce, nowe życie. Kiedy Marshall dowiaduje się, że para studentów szuka współlokatora, nie zastanawia się długo i w ten sposób poznaje piękną Sarę.

Dziewczyny nie odstraszają tatuaże i groźny wygląd Marshalla, wręcz przeciwnie, zaczyna go prowokować i budzić w nim uczucia, których nie wzbudziła w nim dotąd żadna kobieta. Okazuje się jednak, że Sara skrywa wiele sekretów i że wkrótce wciągnie Marshalla w niebezpieczną grę.

Odkrywając kolejne tajemnice Sary, chłopak szybko zrozumie, że dziewczyna jest na krawędzi i że potrzebuje pomocy. Jednak w tej grze pozorów i sekretów nie będą sami.

Czy dziewczyna, która rozpaliła jego ciało, zdobędzie też jego serce?




Opis nie jest do końca tym co znajdziecie w książce, radze się niem nie sugerować do końca. Sięgając po nią i  patrząc  na opis nie spodziewałam się złożoności i takiej ilości dramatów. Spodziewałam się za to historii dwojga ludzi, którzy w końcu na zakończenie doświadczą szczęśliwego zakończenia - nic bardziej mylnego.

Ta książka ma tak naprawdę wszystko co powinno mieć dobre New Adult. Bohaterów z przeszłością, która kładzie się cieniem na ich teraźniejszości i przyszłości. Są pokiereszowani i szukają swojego miejsca w świecie. Do tego są sobie całkowicie nieprzeznaczeni i dopada ich uczucie.  W walce o samych siebie zaczynają walczyć o siebie nawzajem... tak robi właśnie główny bohater Marshall.Na początku strasznie współczułam Sarah. Dawałam jej szansę i rozumiałam, że to w co się wplatała wykracza poza możliwość wyplątania się z tego. Czytałam i zastanawiałam się jak autorka sobie z tym poradzi bo to było naprawdę dużo naważonego piwa. Dramat goni dramat, emocje buzują. Do tego K.N. Haner pokazuje też, że nie zapomina o erotyce. Sceny są mocne, gorące, emocjonujące bo nasi bohaterowie kradną je losowi. 
To co ich łączy jest zakazane, oni są zakazani. Względem tych dwojga Haner pokazała kunszt swojego dramatu. Tak naprawdę całość osadziła na problemie praktycznie nie do przejścia. Dramatycznym, niszczącym i rozdzierającym.

I gdy byłam coraz bardziej pod ścianą, gdy autorka łamała me serce i zmieniała moje uczucia względem bohaterki polała me serce miodem i wprowadziła koś nowego. 
Nie będę Wam pisać kogo, ale zdecydowanie wprowadziło to książę na wyższy poziom. Dzięki temu zabiegowi widać ewolucje bohatera. Widać jak jego złamana dusza się leczy i scala...





Dla mnie to książka o decyzjach - decyzjach naszych, ale i losu. Autorka pokazuje jak oddziałową na nasze życie, jak łamią i jak niszczą. Czasami wystarczy być w złym miejscu o złym czasie, a czasami to nasza decyzja, która rujnuje nas i innych w przyszłości. 
Książka zmusza przez to do refleksji, zatrzymania, zastanowienia. Rozczuli Was rodzące się uczucie, da nadzieję, ale też możecie się irytować rozdarciem bohaterów. Nie zawsze ich rozumiałam. Ich decyzje i zachowania czasem budziły we mnie  takie nerwy, że miałam ochotę uderzać książką o ścianę, a do autorki napisać kwiecistą i soczystą wiadomość,  ale moja druga półkula mózgowa w jakiś pokręcony sposób ich rozumiała....

Autorce dobrze zrobił nowy gatunek. Rozwinęła się stylistycznie i językowo. Czytało się naprawdę bardzo przyjemnie i widać pracę jaka jest w tą historię włożona. Całość jest bardzo dopracowana i spójna. 
Zdecydowanie polecam to jedna z jej lepszych książek.

8/10







Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy

Copyright © 2019 Recenzje w duecie