"Najszczęśliwsza" Max Czornyj

Witajcie Kochani! Ostatnio trafiłam na ciemniejszą stronę mocy i zaczęłam czytać mroczniejsze tytuły, które ze szczęściem, miłością i uczuciami niewiele mają wspólnego. To był zupełny przypadek. Nagle zaczęło mi czegoś brakować w książkach, które czytałam i tak trafiłam na książkę "Najszczęśliwsza".

Nie będę jej Wam opisywała, bo informacja od Wydawcy mówi wszystko, co powinniśmy wiedzieć, żeby nie zdradzić wiele treści. Mnie przekonała notka i jakieś 10 osób z instagrama :) Mam nadzieję, że ja również kogoś przekonam do przejścia na ciemniejszą stronę mocy i do sięgnięcia chociażby po tą książkę ;) (piszę chociażby, bo to nie będzie ostatnia opinia o książce w podobnej tematyce:))  


Tamtego dnia być może była najszczęśliwsza w całym swoim życiu. Być może, bo nigdy się tego nie dowiedziałem. Zamiast tego stałem w lepkiej i ciepłej kałuży. Moja żona i dziecko nie żyli...
Dawid Kaster dostaje list od byłej żony. Problem w tym, że Ilona została zamordowana cztery lata temu. Mimo to charakter pisma i treść nie pozostawiają wątpliwości. To musi być ona.

Krótka wiadomość przywołuje demony przeszłości. Na tym jednak nie koniec, bowiem mężczyzna wkrótce otrzymuje kolejny niespodziewany prezent. 
Czy zabójca Ilony prowadzi z Dawidem sadystyczną grę? A może kobieta żyje, a cztery lata temu doszło do niewyobrażalnej pomyłki? Z każdą kolejną wskazówką Kaster jest coraz bliżej odkrycia prawdy. A ta zaprowadzi go wprost do piekła.


To był naprawdę świetny thriller psychologiczny. Autor od pierwszego rozdziału wprowadza nas w umysły swoich bohaterów a ich życie, myśli i dialogi od początku nas intrygują.  I chociaż początkowo wydaje się nam, że akcja toczy się jak flaki z olejem… to jednak napięcie jest tak szalenie umiejętnie zbudowane, że w pewnym momencie aż się wiercimy tak bardzo chcemy poznać zakończenie.

Jeżeli chodzi o samych już bohaterów to postać Dawida szalenie mnie denerwowała. I to o dziwo powodowało, że strasznie mocno chciałam poznać oprawcę makabrycznego morderstwa na Jego żonie. Ok rozumiałam jego zachowanie, żal, smutek i żałobę… ale od początku śmierdziało mi tu ściemą. Ciągle miałam wrażenie, że coś ukrywa. Jego paranoja – chodź uzasadniona, powoli mnie wnerwiała. 

Dodatkową tajemnicę w powieści wprowadzają rozdziały z pewną kobietą – nie znamy jej imienia. Z krótkich rozdziałów dowiadujemy się, że jest matką Nikoli i żoną Kotka (tak nazywa swojego męża). Nie wiadomo po co ona w tej powieści w ogóle występuje? Jej historia opowiada o traumatycznym dzieciństwie i jej podejrzeniach, co do dziwnego zachowania męża. Czyżby on był zabójcą? Z każdym rozdziałem, w którym kobieta opowiada o swoim życiu odkrywamy nowe tajemnice. To wszystko sprawiało, że nie mogłam się doczekać kolejnych części z jej udziałem. Oczywiście ten zabieg związany z mieszanymi rozdziałami On / Ona ostatecznie rozwalił mnie na łopatki. W życiu nie spodziewałam się takiego zakończenia!

Ogromny plus za pomysł, który koniec końców okazuje się chory i obrzydliwy. Ale mimo tego i tak nadal nie jesteśmy w stanie się oderwać i uwierzyć, że autor tak to sobie misternie wymyślił. Świetna pozycja! Szczerze? Po jej skończeniu od razu kupiłam sobie ebooka z „Grzechem”, tak bardzo podoba mi się styl i język autora. To będzie hit tej jesieni! Polecam bardzo! 

8/10


Książkę wydało Wydawnictwo 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy

Copyright © 2019 Recenzje w duecie