"Okrutne pragnienie" Araminta Hall


„Okrutne pragnienie” to dość specyficzny thriller psychologiczny. Gdy już skończyłam Go czytać byłam w lekkim szoku. W posłowiu autorka napisała, że chciała stworzyć powieść w której psychika i umysł bohatera będą na tyle niepokojące, żeby na podstawie jego obsesyjnego zachowania powstała historia … ale o czym jest dokładnie? Zapraszam na opinię.



Mike i Verity 9 lat byli związani bardzo głębokim uczuciem. Dzielili każdą wolną chwile tylko ze sobą. Można wręcz powiedzieć, że byli zrośnięci… do momentu, gdy Mike dostaje propozycje zmiany pracy i wyjazdu do Nowego Yorku. Pragnie by V pojechała z nim, ale ona nie chce zostawić swojej kariery i zostaje w Londynie. Przez ten rok rozłąki i związku na odległość Mike zmienia się dość drastycznie w maniaka kontroli. Musi wiedzieć wszystko o partnerce, gdzie jest, co robi, o której wraca do domu.  Bardzo tęskni i popełnia błąd, który doprowadza parę kochanków do zakończenia związku a Mike'a na skraj załamania.  Po zerwaniu Verity układa sobie życie, zakochuje się, wychodzi za mąż… a Mike? No cóż… popada w obłęd. Do tego stopnia, że udaje, iż Veriti nadal z nim żyje i mieszka. Do czego doprowadzi ta obsesja?


"Świat opiera się na przemocy i kłamstwach, oszustwach i nieuczciwości."

Ta historia początkowo mnie wciągnęła. Byłam niezwykle ciekawa odkrywając coraz to nowe informacje na temat bohatera. Jego zachowanie było dla mnie intrygujące, chciałam poznać jego pobudki. To było ciekawe… ale tylko na początku. Później gdzieś w środku wszystko się rozmyło. Przestały mnie interesować motywy Mike, wręcz zaczął mnie irytować i męczyć. Jego obsesja na punkcie Verity przechodziła moje wszelkie ramy umysłowe… i sprawiała, że miałam Go dość.  Dopiero pod koniec historia rozkręciła się i nawet mnie zaskoczyła. Autorka stworzyła genialnego psychopatę, zaślepionego do tego stopnia miłością (oczywiście nieodwzajemnioną), że mnie osobiście przechodziły ciarki. Jego myśli i czyny przechodziły moje najśmielsze oczekiwania… były momenty, w których nie dowierzałam, że można być aż tak niezrównoważonym psychicznie. Bohater zachowywał maskę normalnego człowieka, a wszystkie wiadomości od byłej dziewczyny interpretował wyłącznie na własną korzyść. Nie ważne, że pisała i mówiła mu, że jest szczęśliwa i zakochana w innym. On ciągle wkręcał sobie, a wręcz wierzył, że daje mu sekretne sygnały, że nadal Go pragnie i chce do Niego wrócić.  Szok i niedowierzanie. Oczywiście wszystko to swój początek miało w dzieciństwie Mike'a, który do tej pory nie potrafił sobie poradzić z odrzuceniem. 


"Pustka to dla mnie taki znajomy, a zarazem przerażający stan, głęboko wypalony w mojej pamięci psychicznej i przenoszący mnie z powrotem w czasy, kiedy sam nie byłem w stanie się nakarmić. Kiedy nie miałem pieniędzy, by sobie kupić choćby kawałek chleba. Kiedy zawsze byłem sam, chociaż miałem matkę. W czasy kiedy nie potrafiłem sprawić, by mnie kochano, i kiedy sam nie potrafiłem kochać. W czasy, gdy mi się zdawało, że nigdy nie zapełnię tej głębokiej, wszechogarniającej pustki w mojej duszy."

Całość oceniam dobrze, chociaż nie jestem fanką tego typu thrillerów... to historia daje bardzo do myślenia.  Na plus oczywiście pomysł na fabułę, bo jest inna… natomiast w ogóle nie trzymała w napięciu, a momentami miałam ochotę ją odłożyć, tak absurdalny wydawał mi się bohater. Mimo to polecam, tym, którzy lubią książki w których umysł ludzki, tak odrealniony i chory, jest w stanie tak mocno nagiąć rzeczywistość, że stajemy się jego ofiarą.


6/10

Za egzemplarz do recenzji dziękuję 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy

Copyright © 2019 Recenzje w duecie