"Nasze życzenie" Tillie Cole
Książki autorstwa Tillie Cole miałam okazję poznać już
chwilę temu, gdy zaczytywałam się w „Tysiącu pocałunków” lub serii z Katami
Hadesa. Autorka ma niesamowity dar do wciągania w swój stworzony świat. Każdy
temat jakiego się podejmie jest napisany wyjątkowo emocjonalnie, dogłębnie i
realnie. Dotychczas nie mogłam jej absolutnie nic zarzucić, dlatego jak tylko
zobaczyłam, że „Nasze życzenie” pojawi się polskim rynku skakałam z radości. O
czym jest książka?
Cromwell Dean to niezwykle
utalentowany muzyk. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych europejskich DJ’ów
młodego pokolenia, który szturmem wbił się na listy muzyczne. Mało kto wie, że
posiada dar, dzięki któremu czuje muzykę wszystkimi zmysłami. Jest najlepszy, a
muzyka którą tworzy porywa tłumy. Na jednym z koncertów jego uwagę zwraca
dziewczyna w fioletowej sukience. Dziwi go tylko, że nie potrafi jej oczarować,
gdy wokół wiruje tłum. Po koncercie z butelką alkoholu błąka się po plaży, by
zagłuszyć negatywne emocje kłębiące się w jego głowie. Tam rozpoznaje dziewczynę
z parkietu i zaczyna z nią rozmawiać. Rano gdy się budzi okryty jej kocem, nie
spodziewa się tego jaki cios zadały mu jej słowa i z jakim zawodem się spotkał,
gdy odkrył, że jest sam.
Wkrótce po wakacjach Cromwell
pojawia się na uczelni, na której wykładać będzie wybitny kompozytor –
przyjaciel Jego rodziny. Za namową matki godzi się pojawić w małym miasteczku
na uczelni, na której, dane mu będzie się zmierzyć z ogromną popularnością i
dziewczyną, która go ogromnie zaintryguje.
Bonnie Farraday to niezwykle
urocza dziewczyna dla której muzyka jest całym światem. Marzyła by studiować
muzykę. Gdy na pobliskiej uczelni pojawia się wybitny nauczyciel, pragnie
dostać się na jego zajęcia i skończyć je z wyróżnieniem. Na jej drodze stanie
jednak zimny,
wyniosły i niedostępny Cromwell, czyli DJ, którego poznała na plaży. On jednak nic sobie nie robi z obowiązków jakie przyszło mu wykonywać na zajęciach. Chłopak
przy każdej możliwej okazji zamyka się na wiele godzin w swoim świecie, ze
słuchawkami na uszach, tworząc coraz mocniejsze beaty. Nie radzi sobie z
emocjami jakie wywołuje w nim muzyka instrumentalna. Zalewają go wspomnienia,
które pragnie ukryć. Chowa się za konsolą DJ’a i udaje, że nic się nie dzieje. Jednak
Bonnie widzi w nim światło, którego on już dawno nie potrafi dostrzec. Co musi
się stać, by w końcu mogli razem pracować nad czymś… co pozwoli im dostrzec
piękno tworzonej muzyki?
„Ilekroć
słyszałam melodię, coś budziło się w moim wnętrzu. Muzyka wsiąkała we mnie
niczym mżawka w ubranie chłodnego dnia. Czułam ją w kościach. „
Ileż ja się wypłakałam przy tej książce?! Po jej skończeniu długo
nie potrafiłam zebrać myśli. Brakowało mi słów, by wyrazić jak bardzo autorka
po raz kolejny zaskoczyła mnie dojrzałością w tej powieści.
Czytałam i wciąż się wzruszałam… przeżywałam i odkładałam… odczuwałam tak dużo emocji, że
czasem nie dawałam z nimi rady. Zachwycił mnie temat jaki został podjęty w książce,
a który dotąd nie był mi znany. I to właśnie synestezja sprawiła, że „Nasze
życzenie” jest dla mnie emocjonalnym dziełem!
Zacznę od kreacji bohaterów. Oboje są utalentowani i
wrażliwi na piękno muzyki. Ich młody wiek nie jest absolutnie przeszkodą do
tego by poczuć z nimi więź. Wielokrotnie łapałam się na tym, że z każdą stroną,
gdy poznawałam ich coraz bardziej, łączyła mnie z nimi jakaś cienka ale
niesamowicie mocna nić porozumienia. Może podeszłam zbyt osobiście do tej
powieści, ale inaczej nie potrafiłam. Muzyka
instrumentalna, której lista znajduje się na końcu książki wywoływała we mnie
dreszcze. Uwielbiam, gdy w trakcie czytania pojawiają się utwory, towarzyszące
bohaterom w danej chwili. To niesamowicie podkręca atmosferę i sprawia, że
wczuwam się jeszcze bardziej w przeżywane emocje. W tym przypadku muzyka
chwilami dawała +10 do wzruszenia ( zwłaszcza utwory z albumu „The Best Of YIRUMA - Best Piano” które bardzo polecam).
9/10
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz