"ECHO" E.K.Blair


Ci którzy czytali „Bang” wiedzą, w jak zaskakującym momencie kończy się książka, prawda? Zostawia nas z szokiem, złamanym sercem i niedowierzaniem. Ja byłam zachwycona tym co tam dostałam. Ta powieść była zaskakująca i obrzydliwie wciągająca. Tym bardziej niecierpliwie czekałam na jej kontynuację. Musiałam dowiedzieć się, co tak naprawdę się stało…





Podobno najdłuższe zarejestrowane echo rozbrzmiewało siedemdziesiąt pięć sekund, ale zapewniam cię, że tym razem potrwa to o wiele dłużej. Ogłuszający huk stłumił wszystkie dźwięki i pogrążył otaczający mnie świat w ciszy, pozwalając, by echo zniszczeń przetrwało znacznie, dłużej niż było to zamierzone.

To echo będzie podążać za mną wszędzie, niszcząc mnie… i niszcząc ciebie. Chcesz odpowiedzi? 

Ja też.




To książka wobec której nie da się przejść obojętnie. Jedynym pytaniem, które po jej skończeniu kotłuje się w głowie jest „CO TU SIĘ WŁAŚNIE WYDARZYŁO?!”.

" Mogłabym napisać grubą książkę o błędach, które popełniłam, i złych wyborach, jakich dokonam.Ale przez lata zrozumiałam, że o to wszystko chodzi: czasami trzeba upaść, żeby zrozumieć jak stanąć na nogi. Czasem musimy kogoś zranić, żeby zdać sobie sprawę ze swoich wad i podjąć postanowienie poprawy." 

Początek historii po zdarzeniach z poprzedniej części jest raczej spokojny. Ze stron sączy się wszechobecny smutek, żal i nienawiść bohaterki do sytuacji w jakiej się znalazła. W końcu nie taki miała plan. Postanawia zmienić otoczenie i wyjechać. Nie może znieść myśli o tym, że została sama. Ogarnia ją bezsilność i szaleństwo. I chociaż początkowo mamy wrażenie, że ta część jest zdecydowanie słabsza, bo nic się nie dzieje… to nic bardziej mylnego! Po jednym wydarzeniu następuje taki wybuch, że nie potrafimy się oderwać od tego, co ze strony na stronę serwuje nam autorka. Bohaterka zaczyna wariować, popada wręcz  w chory obłęd. Los sobie z niej drwi na każdym kroku, a ona nawet na chwilę nie może zaznać spokoju. Akcja nabiera rozpędu… a my z szeroko otwartymi oczami nie wierzymy w to co czytamy!

Świetna kontynuacja „Banga”! I z góry zaznaczę, że to książka zdecydowanie dla osób o mocnych nerwach w wieku +18! Opisy jakie tam znajdziemy nie tylko mogą nas zemdlić… ale i czasem zniesmaczyć. Są dramaty, jest brutalny seks oraz drastyczne opisy kobiety, która straciła rozum i krzywdzi się w bardzo obrzydliwe sposoby.

„Cierpienie jest jak głęboka studnia, w której kąpię się każdego dnia. Zanurzam się aż po czubek głowy, czując, jak ból przenika przez pory mojej zniszczonej skóry; nasiąkam nim, zatracam się i tonę w jego odmętach, a on zakorzenia się we mnie bardzo głęboko, nie pozwalając znaleźć ani chwili spokoju.”

Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, gdy powiem, że ta książka „ryje mózg” dosłownie i w przenośni. Nie jesteśmy w stanie o niej zapomnieć. Bohaterka wpada ze skrajności w skrajność, powodując, że raz mamy ochotę ją przytulić i jej współczuć, a po chwili mamy ochotę ją mocno trzasnąć i ogarnąć jej głupotę. Historia jest dość zagmatwana, ale dzięki temu bardzo oryginalna. To o czym w niej przeczytamy wywiera na nas ogromne wrażenie. Oczywiście wszystkie te złe obrazy to negatywny oddźwięk traumy z dzieciństwa, która zniszczyła Ninę. Uraz ten sprawiła, że zrodził się w niej potwór, który zbiera swoje tragiczne żniwo. Do końca nie wiem czy przechodzi jakąś przemianę, bo jak dla mnie to idealna pacjentka szpitala psychiatrycznego, ale coś w niej pęka. Dociera do niej, że sieć kłamstw, które utkała zabrały jej znacznie więcej ofiar niżeli by się spodziewała. 


"Teraz możecie już odetchnąć, bo wreszcie jestem gotowa rozwiać się i ulecieć w nicość.
Teraz wiem, że moje kłamstwa, naprawdę zniszczyły to, czego nigdy zniszczyć nie chciałam."

Książka bardzo mi się podobała. Podobał mi się również styl pisania autorki. Mimo tego, że nie pisze o rzeczach łatwych, to potrafi idealnie ubrać w słowa zagubienie, szaleństwo i tęsknotę bohaterki. Gra na naszych uczuciach i zmusza nas do przeżywania wszystkiego ze zdwojoną siłą. Rzuca nas na kolana z każdą porażką Niny i wzmaga apetyt na kontynuację... bo nie będę ukrywać, jestem szalenie ciekawa, co nam zgotuje w trzeciej części pt."Hush". Polecam bardzo!
7/10
 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy

Copyright © 2019 Recenzje w duecie