"Kryształowi" Joanna Opiat - Bojarska


Ostatnio zaczęłam szukać zupełnie innych wrażeń w książkach. Potrzebowałam czegoś nowego, mocnego i wciągającego. Kryzys czytelniczy, który mnie dopadł był niczym cień, snujący się za mną całymi dniami. Ale udało się go pokonać dość spektakularnie. Książka, która opisywała brudny świat policji i jej powiązania z mafią okazała się strzałem w dziesiątkę. Po skończeniu mogłam tylko zbierać szczękę z podłogi.



A tak serio? Whoooa! To była ostra jazda! Już dawno nie czułam tyle adrenaliny jak podczas czytania „Kryształowych”. Ciągła, agresywna i brutalna akcja wbijała mnie w fotel za każdym razem, gdy myślałam, że mogę chwilę złapać oddech. Świat jaki przedstawiła w książce autorka całkowicie zmienia moje postrzeganie na temat zawodu, który uważałam za prawy.  Wiem, że to fikcja i część z informacji została przerysowana na potrzeby historii… ale w każdej historii jest ziarnko prawdy.

Kryształowi to rewelacyjnie napisana sensacja w której na tapecie znaleźli się policjanci. Głownie Ci przekupni, skorumpowani, nadużywający swojej władzy, z problemami w życiu osobistym.  Bohaterowie to prawdziwie nabuzowani testosteronem mężczyźni. Nie oszukujmy się to typowo męski świat. Antyterroryści,  narkotykowi i śledczy Biura Wewnętrznego. Każdy z nich napiętnowany wykonywanym zawodem. Ich psychika jest ciężka od nadmiaru problemów, które muszą na co dzień dźwigać. Różnie sobie z tym radzą. Niektórzy je zapijają szukając wrażeń w barach, inni wyładowują się seksualnie lub ćpają. Jedno jest pewne, nie przestrzegają i nie działają zgodnie z obowiązującym prawem. 

Styl jakim posłużyła się autorka, by napisać książkę jest prosty, życiowy i dosadny. Znajdziemy tu dużo przekleństw, żargonu i  zwrotów, które są na porządku dziennym w opisanym policyjno-gangsterskim świecie. Nadaje to realności całej historii. Ja niejednokrotnie czułam się jak bezpośredni świadek wydarzeń. Autorka świetnie opisywała wszystkie akcje, procedury i genialnie wykreowała bohaterów, tak by każdy się wpasował w ten zepsuty świat. 


„Antyterroryści byli jak jeden organizm. Każdy z nich miał imię, nazwisko i stopień służbowy, ale podczas realizacji na twarze naciągali kominiarki i tracili cechy indywidualne. "

Jeżeli chodzi o nich to moim skromnym damskim okiem niektórzy antyterroryści zostali stworzeni na wzór boskich żigolo. Męscy, napakowani, nieziemsko przystojni. Dobrze się na nich patrzyło w wyobraźni ;) ale dla mnie to było trochę przesadzone ;)

Wątek mafijny, który jest bezpośrednio połączony ze skorumpowanymi policjantami został pokazany bardzo realnie. Tworzą go ludzie niezwykle brutalni, bezlitośni i bez skrupułów. Można powiedzieć, że są na kierunkowani jedynie na nielegalny zysk. A gdy w grę wchodzi ochrona rodziny są bezwzględni.

Podsumowując książkę muszę dodać, że jest bardzo dynamiczna. Na każdej stronie coś się dzieje, nie jesteśmy w stanie się od niej oderwać… a gdy już musimy, to ciągle o niej myślimy. Jest to pierwszy tom serii "Świeża krew" i mam nadzieję, że już wkrótce pojawi się kontynuacja, bo jestem niesamowicie ciekawa jak i w którą stronę rozwinie się akcja.  Jeżeli poszukujecie mocnych wrażeń, to ta pozycja Was nie zawiedzie. Polecam bardzo!

8/10

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy

Copyright © 2019 Recenzje w duecie