Wielki Finał " Piekielna miłość" Haner K.N.
Kochani, po tak spektakularnej części pierwszej i tak druzgocącym jej zakończeniu po prostu nie można nie przeczytać finałowej części od K.N. Haner. Przyznam się, bycie recenzentem nabiera w takich sytuacjach zbawiennego znaczenia- cudownie móc kontynuować historie dużo, dużo szybciej :D Nie będę się przechwalać czy pastwić nad Wami - zrecenzujmy tą książkę :D Przed Wami recenzja w duecie.
Kasia
Nie będę rozpisywać się o treści, w końcu to kontynuacja. To, że autorka zdeptała czytelnika zakończeniem tomu pierwszego sprawia, ze "Piekielna miłość" dosłownie do mnie krzyczała.
W tym tomie widać ogromna pracę autorki. Naszpikowała ją dramatem, wartką akcją, pożądaniem. Nie ma tu miejsca na nudę. Autorka bardzo sprytnie stworzyła wątki dotyczące Nicole i płynnie nimi operuje. Gdy już wydaje się czytelnikowi, że wpłynął na spokojne wody - Haner dosłownie wywraca jego łódź. Ogromnym plusem dla mnie była postać Marcusa. Pełna siły, spokoju i determinacji. Wykazywał ogromną cierpliwość dla zachwiań Nicole i jej dochodzeniu do siebie. Ujął tym moje serce.
Niestety czasami odnosiłam wrażenie złego wyważenia tej historii. Rozumiem, że Kasia chciała utrudnić maksymalnie życie bohaterom, ale miejscami było tego po prostu za wiele, a zachowania Nicole zaczynały drażnić. Rozumiałam ją, w końcu po jej przeżyciach ją usprawiedliwiałam, jednak im dalej w las tego było po prostu za dużo. Marcus - to ideał z małym wyjątkiem - mógłby być większym gangsterem - może uznacie to za czepialstwo - ale od tej autorki wymagam Mont Everestu pisarskiego, gdyż nie raz już go osiągnęła ;)
Całość czyta się szybko i przyjemnie. Nie mogę odmówić tej książce tego, że dosłownie połyka czytelnika i trzyma go w swoich objęciach do samego końca... a jaki jest koniec? O tym musicie się przekonać sami.
Polecam ją Wam z czystym sumieniem. K.N. Haner udowadnia w niej, że przydomek Królowej dramatów nie wziął się z niczego i nie jest tylko pijarem.
Polecam ją Wam z czystym sumieniem. K.N. Haner udowadnia w niej, że przydomek Królowej dramatów nie wziął się z niczego i nie jest tylko pijarem.
7/10
Justyna
Zaraz po zakończeniu "Zakazanego układu" myślałam, że nie zdołam wytrzymać do drugiej części. Kto czytał ten wie, że historia Marcusa i Nicole kończy się w tak dramatycznym momencie, że jedyne czego chcemy to roznieść książkę na strzępy ;) dlatego od razu jak dotarła do mnie przesyłka od Kasi i Wydawnictwa z "Piekielną miłością" rzuciłam wszystko i dosłownie utonęłam w lekturze.
Początkowo obawiałam się, że moje słabe serce nie wytrzyma jeżeli trafię na to czego się spodziewałam. Brutalny świat mafii, zbrodnie i ból towarzyszą nam prawie przy każdej akcji, których w książce jest bardzo dużo. Autorka nie oszczędza bohaterów i nie pozwala nam się nudzić, a my wręcz pochłaniamy strona za stroną by dowiedzieć się co jest dalej.
Jeżeli chodzi o bohaterów to Marcusa poznajemy z zupełnie innej strony. Jego obłęd i chęć zemsty by odzyskać Nicole jest tak namacalna, że jedynym wytłumaczeniem na to jest ogromne uczucie, które się w nim obudziło dzięki tej kobiecie. Stał się bardziej ludzki, nie był tym samym twardym gangsterem, a mężczyzną, który odda wszystko by jego ukochana była bezpieczna. Jego wyrozumiałość w odniesieniu do kapryśnej i czasami zbyt denerwującej bohaterki była balsamem na moją złość względem jej zachowania. Oczywiście rozumiałam ją, ze względu na traumę jaką przeszła... ale czasem było tego za dużo ;)
Ogromna ilość emocji, świetny pomysł na rozdziały z perspektywy innych bohaterów, nieprzewidywalne zakończenie i miłość dwójki zniszczonych i zagubionych ludzi - to wszystko składa się na tą rewelacyjną mafijną serię. Idealne zwieńczenie historii Marcusa i Nicole.
Uwaga! Gdy zaczniecie czytać, upewnijcie się, że macie drugi tom przy sobie :) inaczej szkody w postaci potłuczonych naczyń i zniszczonych książek gwarantowane ;) Polecam bardzo!
Uwaga! Gdy zaczniecie czytać, upewnijcie się, że macie drugi tom przy sobie :) inaczej szkody w postaci potłuczonych naczyń i zniszczonych książek gwarantowane ;) Polecam bardzo!
7/10
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Autorce oraz Wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz