"Kochanka Księcia" Geneva Lee

"Kochanka Księcia" zaintrygowała mnie kilkoma opisami, ale najbardziej utkwił mi w głowie ten, który mówił, że jest to bardzo emocjonujący debiut, z całą gamą zmysłowych i uwodzicielskich scen. Pomyślałam, że może w końcu coś mnie zaskoczy! Ale jak było na prawdę? Spójrzcie na sam opis: 

Na przyjęciu z okazji ukończenia studiów na Uniwersytecie Oksfordzkim Clara Bishop spotyka intrygującego mężczyznę o demonicznym spojrzeniu. Chociaż ich znajomość miała skończyć się na jednym pocałunku, to nie może o nim zapomnieć. Mężczyzna wydawał się jej bardzo bliski, jakby skądś go znała. Kiedy do drzwi Clary pukają paparazzi, okazuje się, że tajemniczym przystojniakiem był książę Alexander.

Prawowity następca tronu to niebezpieczny bad boy, który słynie z tego, że zawsze dostaje to, czego pragnie. Jego najnowszym kaprysem staje się Clara. Alexander proponuje jej układ, w którym dziewczyna zostanie jego sekretną kochanką.


Czy zdołają utrzymać swój związek w tajemnicy? Czy niebezpieczny książę poczuje do Clary coś więcej?

Tak na prawdę to po raz kolejny zostałam ogromnie rozczarowana. Liczyłam, że w końcu pojawi się jakaś „inna” erotyczna seria, która mnie „porwie” … a dostałam kiepską podróbkę Greya w brytyjskim wydaniu. Nie, nie i jeszcze raz nie. Serio? Dlaczego Ci wszyscy autorzy nie wymyślą czegoś nowego? Wszystko, co przeczytałam w tej książce już było. 

Bohaterowie to słabe kopie słynnej Any i Christiana. Clara Bishop to świeżo upieczona studentka z bogatego domu. Poznajemy ją jako nieśmiałą, niepewną,  ale z drugiej strony próbującą zgrywać pewną siebie panienkę. Jest rozdarta, bo zgodziła się na sekretny „seks układ” z księciem i bije się z myślami, czy na pewno dobrze zrobiła. Bzdura jakaś. Książę Aleksander  to oczywiście zabójczo przystojny, dobrze zbudowany i pewny siebie facet… znany opis? Chyba nic więcej nie muszę dodawać?


Treść książki i dialogi w niej zawarte były czasem tak żenujące,  że zastanawiałam się czy nie siedzę na korytarzu w gimnazjum. Akcja jak z taniego filmu klasy… nawet nie wiem jakiej. No szkoda, szkoda, bo naprawdę liczyłam na coś innego. Jestem pewna, że każda kobieta, która sięga po podobną literaturę pragnie w niej znaleźć jakieś przyciąganie, chemie i dużo uczuć… tutaj bohaterowie nie mieli tej iskry. Nie czułam nic czytając o ich „wyuzdanych” akcjach, bo fabuły mało co uraczymy. A to bardzo zaważyło na mojej niskiej ocenie. czytałam wiele książek tego gatunku i naprawdę można wymagać od takie literatury czegoś więcej. Czytelnik nie musi otrzymać tylko wątpliwej jakości sceny, które po czasie już tylko irytują.

Zabrakło mi tu tajemnicy, pikanterii, sensualności, która rozbudza zmysły i czegoś na drugim planie. Przecież erotyk może być wielowarstwowy i wymagający. Dostałam tu płaską, nudną historię, która po prostu mnie oszołomiła - ale bardzo negatywnie i teraz  po jej skończeniu mój mózg cierpi katusze. 
Nie twierdze, ze autor nie może się też inspirować innymi seriami, ale niech zrobi to lepiej, niech wyciągnie wnioski z innych i niech wbije się na wyżyny literackie... tu niestety nie wyszło.

Zatem podsumowując „Kochanka Księcia” może się wydać wciągająca i wartościowa…. Aaaa nie wróóóóć! Żarcik taki ;) Z przykrościom stwierdzam, że jest słaba i nijaka.  Nie ma żadnego przesłania, nie nauczy nas niczego nowego, a styl pisania autorki jest po prostu kiepski. Nie potrafię nic więcej dodać. Mam tylko nadzieję, że może kontynuacja będzie lepsza.


3/10

Za egzemplarz do recenzji dziękuję 
Wydawnictwo Kobiece


12 komentarzy:

  1. Szkoda, że książka wypada tak słabo. Niby mam ją w planach, ale sama nie wiem, czy jednak po nią sięgną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem nią bardzo rozczarowana, ale myślę, że możesz sama sprawdzić, czy podoba Ci się jeźyk autorki ;) pozdrawiam

      Usuń
  2. Miałam na nią wielką ochotę, szkoda że Cię rozczarowała. Może kiedyś się i tak skuszę, ale w takim razie na chwilę obecną wybiorę inną lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam na nią ogromną ochotę, dlatego rzuciłam wszystko by ją przeczytać... I szkoda, bo pomysł fajny, ale wykonanie już nie :( jak zawsze nadziałam się na dobrą reklamę ;) pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Okładka. Opis i Tytuł zapowiadały się dobrze, a tu jednak w treści nie ma fajerwerków. Tak to bywa z książkami, raz lepsze raz gorsze. Ostatnio jest jakaś książkowa moda na umieszczanie motywu szkoły i studiów w tego typu książkach. Tu pojawia się Książe, ale i Księżniczek nie brakuje. Może już za dużo "dziewczyn" w tytułach i taka zmiana. Dziękujemy za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też zauważyłam, że ostatnio coś kiepsko z treścią tych "szkolnych" książek... niby powinny nas w jakiś sposób edukować, albo skłaniać do refleksji... a ich poziom jest niestety słaby! Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Mnie okładka jakoś nie zachęca i muszę przyznać, że nie szczególnie czekałam na tę książkę. Szkoda, że się rozczarowałaś i szkoda, że to podróba Greya. Tak jak lata temu na topie były takie książki i nie ważne, że podobna, czytało się z przyjemnością. Tak teraz mnie osobiście nudzą takie książki. Pewnie i tak z czasem przeczytam, ale nie szczególnie będę się za nią rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie była "moda" na erotyki i czytało się je z przyjemnością, każdy jeden miał w sobie coś unikatowego... A tutaj nic mnie nie zaskoczyło - no może tylko brak talentu to przekazywania uczuć ;) wynudziłam się ;) pozdrawiam!

      Usuń
  5. Już po samym opisie książki mam mieszane uczucia. Nie przepadam za erotykami, gdzie główni bohaterowie wchodzą w jakieś dziwne układy. Zazwyczaj te ich relacje jedynie mnie irytują. Dodatkowo Wasza opinia na temat tej pozycji utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie warto wydawać na nią pieniążka.
    Pozdrawiam dziewczyny!
    balonowe.kiazki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety zdarzają się takie pozycje. Cieszę się, że byłam pomocna ;) pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Uuu wielka szkoda:( nie wiem czemu ale liczyłam, że będą to jakieś arabskie klimaty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A powiem Ci Karolino, że gdyby to były atabskie klimaty, to może lepiej bym się bawiła, bo było by to na pewno zaskoczenie co do scenerii :) niestety nudy nudy.... nic egzotycznego ;) pozdrawiam!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy

Copyright © 2019 Recenzje w duecie